Wieczna Walka
- W nic mnie nie wciągnęłaś - wstał i podszedł do okna. - Od początku obydwoje w tym siedzieliśmy. I razem wyjdziemy.
Offline
Wstałą i podeszła do niego . Wślizgneła się tak że obejmował ją ramieniem .
- Wyjdziemy z tego ... i ułożymy sobie życie ... razem ... na zawsze - szepnęła .
Offline
Uśmiechnął się lekko i tą samą ręką, którą ją obejmował, pogładził ją parę razy po policzku, a potem pocałował w czoło.
Offline
Uważaj bo ktoś wam będzie cciał pokrzyżować plany .
Otworzyła szeroko oczy . W jej głowie zabrzmiałbardzo znajomy głos . TASHA ?!
Offline
- Znowu masz jakieś nieogarnięte wizje? - parsknął śmiechem. Potem jednak spoważniał. - Nie, serio sie pytam. Masz?
Offline
- Nie ... - odparła z uśmiechem - zamyśliłam się - skłamała .
Pfi ! Zaufanie powiadasz ?!
Offline
- Już myślałem... nieważne. - Uśmiechnął się szerzej, a potem odwrócił ją do siebie i pocałował.
Offline
Odwzajemniła pocałunek wtedy ktoś otworzył drzwi .
Offline
Odwrócił się gwałtownie w stronę drzwi, jednak nie wypuścił jej z objęć.
Offline
Spojrzała w stronę drzwi .
- Wow ... to ty żyjesz ? - spytał chłopak stojący w drzwiach .
- Tak - odparła dziewczyna z lekkim uśmieszkiem - żyje i mam się dobrze .
Offline
Westchnął cicho i wypuścił ją z objęć.
Offline
Jakby nagle ... nagle ...
- Co nagle ? - spytałą z sykiem samą siebie .
Ups ... sorki ...
Zakryła usta dłonią .
- Przepraszam ... czasami mi się wymsknie ...
Offline
Parsknął cichym śmiechem, a potem zmierzył wzrokiem nowo przybyłego chłopaka.
- Co ty tu robisz, idioto jeden? - warknął. Po chwili parsknął śmiechem. - Gdzie masz wielbłąda?!
Jerhyn ściągnął błękitny turban z głowy i skłonił się niemalże do samej podłogi, a ciemne włosy zakryły mu twarz.
- Przepraszam cię, ale ucieczka z komnaty nie była najlepszym wyjściem. Moi nieprzytomni strażnicy nie będą zadowoleni, kiedy się ockną.
- Myślałem, że nawet czubka nosa do Taus nie przystawisz. A tu co? Gdzie twoja obstawa.
- Gadali jakieś głupoty o tym, że jesteś niebezpieczny ble, ble, ble...
Offline
Przewróciła oczami .
- To wy tu sobie gadu gadu ... a ja ide pod prysznic ... cała jestem w piasku ...
Rzuciła się do szafy i wyciągnęła nie patrząc nawet jaką bluzkę i spodnie .
EJ ! Bluzka jest męska ! I co mnie to ?! Lubie chodzić w męskich ciuchach ! Szczerość !
Wskoczyła do łazienki i zamknęła szczelnie drzwi .
- Wanna ! - krzyknęła .
Nalała dużo wody i ściągnęła z siebie ubranie . P ochwili leżałą już w pieniącej się wodzie .
Offline
- Co za dziewczyna. Ukradła mi bluzkę! - westchnął. - Nie stój w progu!
- To mój zamek mogę robić co chcę!
Westchnął raz drugi i złapał go za kołnierz kamizelki, szarpnięciem wciągając do środka.
Offline