Wieczna Walka
- No niestety - westchnął.
Offline
- To powinno być karalne - powiedziała poważnie a w duchu się śmiała - już był byś w więzieniu na dożywocie .
Ogar ! Spadaj ...
Offline
- Na dożywocie może nie... ale... masz rację. Za pierwszym razem o tym nie myślałem, ale następnym już tak. Wciąż nie jesteś pełnoletnia.
Offline
- To jest legalne od 16 lat głupolu - uśmiechnęła się szeroko .
Offline
- Ta? Skąd jesteś tego taka pewna? - uniósł brwi, a na jego twarzy pojawił się jednoznaczny uśmiech: sama jej obecność sprawiała, że był szczęśliwy.
Offline
Spojrzała na niego spode łba szczerząc się jak debil .
- A ty nie wiesz ? - uniosła brew - dziewczyny mi mówiły .
Offline
- Mam na temat tego inne zdanie. Poza tym, ty i tak na pewno masz rację. Poza, poza tym: to i tak zależy od ciebie.
Offline
Zrobiła pochmurną minę . Odwróciła się do niego tyłem i udała obrażoną .
Offline
- Nie zrobiłbym nic bez twojej zgody - ciągnął dalej, jak nudne kazanie, ale i tak się uśmiechał. - Zawsze jestem na twoje zawołanie... w każdej sprawie.
Offline
- To się okarze - powiedziała z chytrym uśmieszkiem a jej oczy zabłyszcząły jakby to nie ona powiedział .
Eeeejjj ... coś tu nieee graaa ...
Offline
- Kocham cię - powtórzył, a oczy mu zabłyszczały, jakby od łez.
Offline
- Tadashi . - przysunęła się do niego . Starła mu łzy .
Offline
- Wszystko w porządku. - Wziął głęboki wdech, a przy tym zatrząsł się lekko.
Offline
- Co się stało ? - spytała .
Kto mnie walnął ?! JA SIĘ PYTAM ?!
Offline
Wbił wzrok w ciemne drzewa za oknem. Nic nie mówił. Już nic nie przeszło mu przez gardło.
Offline