Wieczna Walka
-Saphira?!-krzyknął.-O co tu chodzi?
Dostał kopa w twarz. Wykrzywił sie z bólu.
Offline
Spojrzała na niego .
- Zostawić go . Albo na prawdę komuś stanie się krzywda - powiedziała z mrokiem - Nie odzywaj się lepiej tadashi . Nie chce żebyś był ranny . Opowiem ci wszystko potem .
Wtedy zaczęłą do niego mówic w umyśle .
- Nie pokazuj im znamienia ! Bo skrzywdzą tez ciebie ! .
Offline
Pokiwał do niej głową.
Offline
- Czego od niego chcecie ? On nie jest w to zamieszany - syknęła
Spojrzała na Tashę .
- Od początku wiedziałam że z toba jest coś nie tak . Ale nie wiedziałam ... że jesteś aż tak naiwna - uśmiechnęła się szyderczo
Offline
-Być może jestem. Robiłam to tylko dla niego-spojrzała na chłopaka, który wciąż nie mógł się poruszyć.-Wciąż go kocham, rozumiesz?!
Offline
- Coś ci nie wyszło skoro twoje cele były splecione z nimi .
Jej znamie powiększało się z cała chwila na całą twarz .
- kim wy wogóle jesteście ? - spytała
Offline
-Robiłam to tylko dla Christophera i Christiana. Zabili nam rodziców, gdy miałam sześć lat. Zabili by ich, gdybym nie dołączyła...
Offline
Zacisnęła ręke na mieczu a znamiona przeszły na szyję i zaczeły schodzić na ramiona .
- A myślisz że mnie nie zabili rodziców ? - spytała - Tamara i Hans mówia wam coś te imiona ? - spytała z sykiem
Offline
Jeden z mężczyzn szepnął coś do drugiego, a ten ryknął śmiechem.
-Jak widać chyba tak.
Offline
Znamiona były juz na brzuchu i na nogach . Prawie cała w nich była . Coraz bardziej wściekła .
- Nie udało wam się zabić mnie i mojego brata ... uciekliśmy ... - uśmiechnęła się - a wy idioci nawet nie zaczęliście szukać - wybuchnęłą głośnym śmiechem - jesteście załośni . Tak samo jak ty Tasho jeśli myślałaś że oni zostawią ciebie i twoich braci w spokoju .
Offline
-Chris i Christian nie mają z tym nic wspólnego-syknęła.-To nie jest dar, to przekleństwo...
Offline
- A myślisz że oni ich zostawią ? - spytała - Mari moja przyjaciółka tez nie miała nic z tym wspólnego . Po prostu o tym wiedziała . Zabili ją ... ja o tym wiem . Ale kiedyś zabije ich za to co mi zrobili - powiedziała
Offline
-Masz okazję-powiedziała z uśmiechem i zeszła jej z drogi.
Offline
- Wiesz ... jeśli będzie czas ... to ciebie też zabiję - szepnęła kiedy obok niej przechodziła i przejechała jej końcówką ostrza po policzku .
Zaczęła iśc w ich stronę . I wtedy wydarzyła sie rzecz niezwykła . Cała zalśniła dziwnym światłem . Poczuła jakby ktos rozrywał jej ciało . Po chwili słychać było ryk smoka . I na prawdę ... to był smok . Zamiast dziewczyny stałą tam teraz czarna smoczyca z fioletowymi oczami . Na końcu ogona miała ostrze . Jakby miecz przyczepiony . Tak samo na skrzydłach miała kolce i na łbie też . Spojrzała na zdziwionych mężczyzn . Sama była zdziwiona ale najpierw chciała ich zabić . Złapała jednego z nich za nogę i podniosłą do góry . Potrząsnęła nim i rzuciła na ziemie . Wbiła mu pzaur w brzuch . Znieruchomiał .
- Kto następny ? - spytała słodko
Offline
Wydał z siebie okrzyk przerażenia. Tasha ani drgnęła, jakby doskonale wiedziała, co miało się wydarzyć.
Offline