Wieczna Walka
Obudź się ! Debilu ! Nie chce ...
Podkuliła lekko nogi i westchnęła nadal śpiąc .
Offline
Nadal lekko się uśmiechając, pocałował ją w czoło, odgarniając włosy i usiadł na brzegu łóżka.
Offline
Otworzyła lekko oczy .
- Wstałeś ? - spytała .
Podniosła się lekko przytrzymując kołdre przy sobie .
Offline
- Jak widać... - pocałował ją lekko w usta, zamykając oczy.
Offline
objęła go i przyciągnęła do siebie nie obchodząc się już tą głupią kołdrą .
Offline
Jego ręce błądziły po jej ciele, nie zwracając na nic uwagi.
Jęknął cicho i w porę się powstrzymał. Zeskoczył z łóżka i rzucił w nią bluzką i dżinsami.
- Ubieraj się - uśmiechnął się.
Offline
- Ale czemu ? - spytała - Kiedy ja nie chce!
Ręką poprosiła go by podszedł . Uśmiechnęła się słodko .
Offline
Usiadł obok niej na łóżku.
- Saph... - westchnął. Już się nie uśmiechał. Już nie, chociaż wpatrywał się w nią z widocznym uwielbieniem. - Musimy z tym skończyć. Wiesz, co mam na myśli. Jerhyn się zgodził i wyruszy z nami. O zmierzchu. Musimy się przygotować.
Offline
Znudziłaś mu się lala ...
- Jasne ... rozumiem - powiedziała .
Złapała ubranie i zniknęła w łązience . P ochwili wróciłą . Wiesz co trzeba robić ...
- Nie wiem jak ty ale ja bym coś zjadła ! Przyniosę a ty tu zostań !
Offline
Westchnął.
- Dobrze. Dla mnie coś z mięsem.
Podszedł do szafy i zaczął przeglądać ubrania.
- Skąd ja to mam...
Offline
Weszła do kuchni i zrobiłą herbata oraz złapała coś innego . Wzięła kubek dla tadashiego .
- przepraszam ... -szepnęła .
Wzięła małą tubke i wlała zawartość do kubka . Ile to daje czasu ?
- Dwa dni ...
Weszłą do pokoju i podała mu jego jedzenie .
- Smacznego - zaśmiała się .
Złapała swoją kanapkę i herbate i zaczęła jeść .
Offline
- Dzięki - uśmiechnął się i wykręcając dziwnie rękę, wziął od niej jedzenie i położył na szafce. Wyciągnął koszulę w czerwoną kratkę, zapinaną na guziki, z rękawami podwiniętymi do łokci. Założył ją, ale nie zapiął. - Smacznego.
Wziął kubek i talerz i usiadł na brzegu łóżka.
Offline
Cholera ... Nie chce mu tego robić ...
Patrzyła na niego z lekki strachem i smutkiem .
Offline
Kończył już drugą kanapkę z jakąś szynką, gdy napotkał jej wzrok. Odłożył wszystko na szafkę nocną i przysunął się do niej.
- Saph? Znowu nad czymś rozmyślasz? - pocałował ją lekko w skroń, a raczej ledwo musnął wargami.
Offline
Wypij ta herbate już ! Nie mogę znieśc tego !
Wzruszyła obojętnie ramionami ale widać było że jest spięta.
- To przez tą walkę .
Wypiła swoją herbatę .
Offline