Wieczna Walka
Tak jak obozowicze mają domki, tak smoki mają swoje jaskinie w głębi lasu.
Offline
-Chodź!-zawołał za Saphirą.-To tu. Uważaj na głowę.
Wprowadził ją do niewielkiej jaskini, w której w tym momencie zapłonął płomyczek białego ognia. Po chwili zgasł. Z mroku wyłonił się srebrno-biały smoczek, podobny do Daytony. Również nie miał przednich łap, tylko skrzydła zakończone pazurami.
Offline
Poszła za nim i uderzyła lekko w ściane wyżej .
- Auć ... - syknęła
Spojrzała na smoczka i zaniemówiła .
- To jest ... ?
Omg omg ...
Offline
Odwrócił się w jej stronę. Oczy mu błyszczały, a z twarzy nie znikał uśmiech.
-Wykluł się z jaja Daytony-powiedział cicho.
Smoczek wskoczył mu na przedramię.
-Ała-syknął.-Nie drap.
Offline
Spojrzała na maleństwo .
- Wiedziałam ... furia mi mówił - zaśmiała się
Offline
-Nie wiem jaki ma żywioł...-wymamrotał.-Daytona nazwała go Evitto.
Pogłaskał smoczka po pysku wielkości piąstki dziecka.
Offline
Podeszła i pogłaskała smoczka . Uśmiechnęła się .
- Jest śliczny ...
Offline
Smoczek zionął płomyczkiem białego ognia i podleciał do góry.
Offline
Zaśmiała się .
- Podobny do matki .
Offline
-Tu jest ciemno i tak tego nie widać. Jego łuski mają kolor jasnego błękitu. Daytona podejrzewa że jest to smok Lodu.
Offline
oparła sie o ściane i spojrzała na latającego smoczka .
- Ciekawe kto będzie jego jeźdźcem ...
Tak trudno się domyślić ... ? Czy ty coś sugerujesz ?! Ej ! Nie oceniaj mnie !
Offline
-Zobaczymy. N razie muszę się za niego wziąć. Tzn. wymordować na treningach-parsknął śmiechem.
Offline
Parsknęła śmiechem .
- Zostaw go na razie ! Jest za mały- zachichotała
Offline
-Tak?-uniósł brwi.-Zapytaj się Daytony. Do dopiero był mały cholernik...
Offline
Zaśmiała się cicho po czym umilkła . Spojrzała na małego który latał pod sufitem . Zacisnęła zęmby i usiadła nadal patrząc na niego .
Mały granatowy smoczek wykluł się wczoraj z jaja .
- Saphiś ! - zawołała mama
- Tak ? - spytała dziewczynka wchodząc do pokoju .
- Oto Furia ... -pokazała na smoczka - twój smok .
- Mój ? -spytała z szokiem .
Podeszła do niego i zaczęła głaskac smoczka .
- Twój ... Zawsze tak było ... to jest dziecko mojej smoczycy ... zawsze tak było . Moja mama ... urodziła mnie a mojej mamy smoczyca urodziła smoczyce która jest moja ... zawsze tak było ... twoje dziecko kiedy będziesz je mieć w przyszłości będzie mieć za smoka furii i jakiejś smoczycy dziecko ...
- To takie ekscytujące ...
- Ale to też wielka odpowiedzialność ...
Offline