Wieczna Walka
Chris popatrzył na siostre .
- Nie ... - powiedział
- W takim razie to ja z toba skończe - syknęłą dziewczyna przykładając mu miecz do szyi .
tasha zaczeła biec w jej stronę .
- Prosze ! Zostaw go ! Błagam .
Po chwili słychać było wrzask .
Offline
Rudowłosa wpadła mu w ramiona i z całej siły wbiła paznokcie w koszulkę. Upadli razem na ziemię. Słyszał tylko jej łkanie. Nie odważył się spojrzeć w stronę Saphiry.
Offline
Puściłą chłopaka który uderzył w ziemię . Krew tryskała z jego szyji . Jeszcze żył . Dziewczyna spojrzała na niego a na jej twarzy nie widać było nic .
- Wszyscy wrogowie musza zostać unicestwieni - powiedziała ale jej głos brzmiał inaczej .
Po chwili jakby otworzyłą oczy . Złapała się za gardło jakby to ona poczuła to .
- Nie ! - wrzasnęła
Złapała chłopaka i przyłożyła mu dłoń do szyji . Po chwili rana zniknęła . Zamiast tego na ręce dziewczyny pojawiło się nacięcie . Przecinało ją od nadgarstka do zagięcia łokcia . Złapała się ponownie za gardło . Z jej ust poleciała odrobina krwi skapując na koszulkę . Dziewczyna odwróciła się i uciekła .
z.t
Offline
-Saphira!-ryknął.
Tasha puściła go i objęła brata.
-Ty idioto!-wrzasnęła, ale nie puszczała Christophera.
Offline
Wstał i patrzył przez chwilę na rodzeństwo.
Odbiegł.
z.t
Offline
Liście drzew zasłaniały słońce tworząc niepowtarzalny blask.
Biegł ciągnąć za sobą Saphirę i śmiał się.
Offline
- Gdzie ty tak biegniesz ? -spytała
Offline
-Najdalej od obozu!-krzyknął i obejrzał się za siebie.
Offline
- Po co ? - spytała .
Zaczęła się śmiać .
Offline
Zatrzymał się, zakręcił ją w miejscu i przytulił.
Offline
- A to co ? Nie dość ci ? - spytała - Po zrzuceniu mnie z łóżka myślałam że masz już mnie dość - zaśmiała się
Offline
-Gdzie... Ciebie? Dość?-uśmiechnął się.
Offline
- W moim pokoju . Tak mnie i mnie dość - zaśmiała się i wywróciła oczami .
Offline
-W życiu.
Pocałował ją.
Offline
Przycisnęła go całym ciałem do drzewa .
- No to masz co chciałeś - szepnęła i pocałowała go
Offline