Wieczna Walka
-Teraz już jestem pewny, że dobrze wybrałem...-szepnął.-Nie tylko dlatego że Tasha jest zdrajcą...
Offline
- Tylko dlatego że dobrze cąłuje ? - spytała i zaśmiała się . Zaczęła wolno uciekać poiędzy drzewami .
Offline
-Nie...-szepnął i zadrżał.-To akurat musisz dopracować...
Offline
Spojrzała na niego smutno .
- Źle całuje ? - spytałą i zaczeła wolno iśc wokół drzew .
Offline
-Saphiś... nie chcesz żebym cię złapał...-uśmiechnął się i zrobił krok w jej stronę.
Offline
- Źle całuje ? - ponowiła pytanie i zaczęła uciekać .
Offline
Puścił się za nią biegiem. Objął w pasie i oboje przewrócili się na ziemię.
-Wspaniale.
Offline
Przeturlała się tak że leżała na nim .
- Znowu ci uciekne - zaśmiała się .
Wstałą i zaczęła biec bardzo szybko .
Offline
Zaśmiał się i podłożył ręce pod głowę, wpatrując w korony drzew.
-Nie będę cię gonił!-wydarł się.
Offline
- To nie goń - odwrzasnęła
Znajdowała się już daleko . Wskoczyła i wspięła się na drzewo . Usiadła na gałęzi opierając się o kore .
Offline
Zakradł się i dostrzegł ją między liśćmi. Wspiął się na drzewo i usiadł naprzeciw niej.
Offline
Uśmiechnęła się .
- Nie będziesz mnie gonić ? - spytała - a co teraz zrobiłeś ?
Offline
-Eeee...-za jąkał się i złapał za rękę.-Skradałem się.
Offline
Wplotła palce w jego . Uśmiechnęła się lekko .
- Wiesz ... nigdy nie wyobrażałam sobie że mogę być tak szczęśliwa .
Przesunęła się i zbliżyłą swoją twarz do jego .
Offline
Pocałował ją.
-A ja nigdy nie byłem tak szczęśliwy...-głos mu zadrżał.-Nawet przy Tashy...
Offline