Wieczna Walka
Głęboko w lesie jest grota . Ulubione miejsce zabaw saphiry i furii . Kiedyś przynajmniej ...
Offline
Wbiegła do groty . Kiedyś lubiła tu spędzać czas z furią . Weszła powoli .
- Już po tobie - usłyszała za soba dziwny głos
Odwróciła się . Ujrzała błysk miecza i poczułą ból w szyji . Z jej ust pociekłą krew . Upadła na kolana a potem na bok . Drgała jeszcze chwilę w agonii . A potem znieruchomiała . Jej serce biło jeszcze ale bardzo cicho .
Offline
Leżała na boku ... krew stworzyła kałuże przy jej szyji . Drgała lekko a z jej oczu ciekł łzy .
- No to koniec ... - szepnęłą i zamknęła oczy .
jej serce biło coraz bardziej zwalniając
Offline
Furia wleciał tu z dzikim rykiem, pełnym smutku i złości.
Nie znalazł jej w lesie. Za to tutaj, w kałuży krwi.
Offline
- Furia -szepnęła
- Zabiorę cię stąd ! Oni ci pomogą ! - krzyczał w rozpaczy
- Nie ... oni zginęli ... przeze mnie ...
- Chciałaś bronić obozu ... - zaczął furia
- Nie ! - wydarłam się a wtedy krew zaczęła lecieć jeszcze bardziej . - odejdź furia ! Nie chce żebyś patrzył na mnie w takim stanie !
Furia nic nie powiedział . Ryknął i odleciał w smutku do daytony .
- Powiedz jej że nie żyje - poprosiła jeszcze cicho
Offline
Leżałą sobie teraz spokojnie wspominając . Te najlepsze i najgorsze chwile w swoim życiu . Zaczęła nucić dziwną piosenkę .
Offline
Smok wleciał do groty i chłopak zeskoczył z niego sprawdzając co z dziewczyną.
Offline
Spojrzała na chłopaka .
- Co przyszedłeś mnie dobić ? -spytała z sarkazmem
Offline
-To cud że żyjesz-powiedział blondyn i wziął ją na smoka.
Odlecieli.
Offline
Zdziwiła się .
z.t
Offline
Wbiegła tutaj zalana łzami . Usiadła oparta o ścianę . Furia podleciał .
- Saph ... - szepnął
- To koniec ... chce wracać do domu ... - powiedziała
- Do domu ? - spytał - do tego normalnego domu ?
- Ty tu zostajesz rozumiesz ?! Nie oddzielę cię do Daytony ! Zostajesz tu . Ja wracam do domu ...
- Ale saph ... - chciał zaprzeczyć
- To jest moja wola ! A teraz jazda do daytony !
Furia pokiwał z szokiem głową i odleciał . Pobiegła do domku nocy po swoje rzeczy .
z.t
Offline
Weszła do groty . Spojrzała na nią . Zawsze to tu z Jamesem albo furią bawiła się . Zobaczyłą wizję . Widziała siebie jako dzieciaka . Dziewczynka biegała wokół śpiącego smoka i śpiewała .
- Nigdy cię nie opuszczę ... nigdy nie zawiodę ... na zawsze razem !
Jej śpiew był taki słodki . Usiadła na kamieniu który służył kiedyś za przeszkodę na torze . Wyjęłą z kieszeni zdjęcie . Byłą na nim ona na baranach u taty . Obok stałą mama trzymająca Jamesa za ręke . W powietrzu leciał furia i jego rodzice .
- Tęsknie za wami - szepnęła .
Wtedy zaczął padać deszcz . Nie zostało jej nic innego jak przeczekać . Weszła głębiej i rozpaliła ognisko . Usiadła opierając się o ściane i grzała się .
Offline
usłyszałą szelest . Potem trzask gałęzi . Wyjęła miecz . Spojrzała w tamta stronę . Zobaczyła jak furia wyłania się w zmroku . Jedno z jego ślepi było czerwone .
- Furia co się dzieje ?
- Nic ... - po chwili oko było normalne - jakby to powiedzieć ... zdenerwowałem się . Choć ... zabiorę cię do domu ...
Wskoczyła mu na grzbiet i odlecieli .
z.t
Offline
Wbiegła tutaj . Z jej ust nadal leciały strużki krwi które upadały na jej koszulkę . Zaczęła kaszleć .
- Cholera ... - powiedziała
Była zwinna więc wspieła się po korzeniach które były na jednej ze ścian i wskoczyła na półke skalną . Obieła rękoma kolana i schowałą między nie głowę .
- Jestem mordercą ... - warknęłą a z jej ocuz poleciały łzy .
Offline
Wiedział, że tu ją znajdzie. Stanął przed nią patrząc na nią z góry.
-Skąd wiedziałaś, że Chris jest zdrajcą?
Offline