Wieczna Walka
Czego się tu spodziewał? Właściwie, spodziewał się czegoś w ogóle? Raczej nie.
Drogą przez Skalne Pustkowie można się było najszybciej dostać do morza.
-Mogłem wziąć białego konia...-mruknął.-Na czarnym jestem zbyt widoczny.
Nagle dostrzegł postać w czerwonej sukience. Czarne włosy.
Offline
- A ta chumra wygląda jak kot - mówiłą do siebie .
To słońce ci nie służy .
- No wiem ! - powiedziała - Ale nie dotre do zamku ... za daleko .
Usiadła i spojrzała w góre .
- Jedna jedyna chmura - wymamrotała .
Offline
Był pewien. Prawie. Chyba, że to fatamorgana. Ale chyba jednak nie.
-Saph!
Popędził konia w jej stronę.
Offline
Odwróciła się gwałtownie .
- Tadashi ?! - krzyknęła i gwałtownie wstała .
To sen ... niech mnie ktoś walnie .
Offline
Koń potknął się, a on ześliznął po jego spoconym boku na ziemię i pobiegł do niej, potykając w piasku.
Offline
Skoczyła mu w ramiona uwieszjać się na jego szyji .
- Tadashi ... tadashi - powtarzała jak w gorączce .
Offline
Jego bystre oczy szybko dostrzegło, że coś jest nie tak. No, oprócz tego, że niedawno była martwa.
Postawił ją na ziemi i pocałował delikatnie, ale namiętnie.
Offline
Kiedy pocuzła jego usta zrobiło jej się jeszcze cieplej . Saph ! Udaru dostaniesz !
Offline
- Dobrze się czujesz? - zapytał i odsunął ją do siebie na długość ramion.
Offline
- Oprócz teog że jak zaraz nie dostanę wody to padne trupem to tak - uśmiechnęła się szeroko.
Offline
-Mam próbować ją przywołać czy jedziemy do zamku?-zapytał i przytulił ją do siebie, gładząc po włosach.
Offline
- Idziemy do zamku ... - szepnęła .
z.t
Offline
Wziął konia i posadził ją na nim, a potem usiadł za nią.
z.t
Offline