Wieczna Walka
-Nie chce w to wierzyć ale wszytko tak wygląda-powiedział cicho i zrobił krok w jej stronę.
Offline
Zrobiłą krok w tył .
- Co wygląda ? - spytała - Ja nic nie zrobiłam ! - Wiej ! Cholero jedna ! Nie ! Muszę to z nim wyjaśnić ! Płacz maleńka płacz ...
Offline
-Saph...
Wyciągnął rękę w jej stronę.
Offline
Podniosła lekko ręke . To pułapka ! Patrzyła na niego a do jej oczu naleciały łzy .
Offline
Złapał ją za rękę i znalazł się tuż przy niej.
Offline
- Nie jestem zdrajcą - powtórzyła z naciskiem i spuściła wzrok .
Idiota ... idiota ... idiota ... Zamknij się !
Offline
-Wierzę ci...-przytulił ją do siebie.
Serio? Ale tak serio SERIO?
Offline
*Siedziała w koronie drzew, jej smok gdzieś odleciał by zrobić jej na złość, zaważyła parę i zaczęła słuchać ich rozmowy. Nie wiedziała kto to.*
Offline
Przytuliła go . uff ... Udało się . Ale jedno jest pewne ... mamy z głowy tashę . Ale teraz musimy bardziej uważać ... Jak ja cię nie cierpie wiesz ?! Wiem ! I dobrze mi z tym !
- Wracajmy ... - szepnęła - Kath musi iśc do lecznicy ...
Offline
Pocałował ją.
-Chodź.wziął Kath na ręce.
Offline
Pomogła mu i ruszyli do lecznicy .
z.t
Offline
*Schowała się głębiej gdy zobaczyła nadlatującego Weerlinga.*
Offline
z.t
Offline
*Zeskoczyła z drzewa i zawołała smoka.*
- Weerling lecimy!
- A dokąd ?
-Gdziekolwiek!
Offline
zt
Offline