Wieczna Walka
Zacisnęła zęmby . Odsunęła się od niego i wpatrzyła w niebo . Ponownie zamknęła oczy . Wtedy usłyszała głos smoka .
- Saph ... nie powinnaś być na warcie ? - spytał
- Powinnam ...
- Lece po ciebie ostrzegam . Nie możesz zaniedbywać obowiązków .
Westchnęła .
Offline
-Słuchałem sie serca...
I mnie.
-I dobrze wybrałem. Z nikim nie byłem tak szczęśliwy jak z tobą. I jestem... nadal.
Pocałował ją.
Offline
Odwzajemniłą pocałunek . Usłyszała jak coś ląduje .
- Saph ... - powiedział Furia .
Wstała szybko .
- Nie mógłby mnie ktoś zastąpić ? - spytała
- Nie Saph . - odparł poważnie smok .
- Dobrze ... - powiedziała i spojrzała na niego wściekle .
Zaczęła pakować rzeczy .
- Przepraszam Tadashi ale jak widać mój smok nie daje mi się nacieszyć . - syknęła groźnie
Offline
Wstał.
-Furia, co wy macie z tymi wartami?! Przecież nic sie nie dzieje...
Nie słuchać go, jest po jednym piwie, także zaczyna mieć lekkie odpały...
Offline
Smok spojrzał na chłopaka .
- Lepiej mieć czujność . Nie atakowali od dawna ... A poza tym Saph się obija od pewnego czasu . Daytona chce z tobą też spędzić trochę czasu Tadashi .
Dziewczyna spakowała wszystkie rzeczy .
- Zabiorę to . - powiedziała i pocałowała tadashiego na pożegnanie .
Wskoczyła na furię i odleciała .
z.t
Offline
Wytknął język na smoka i usiadł na trawie.
Offline
Hop! Tadashi! Dalej, dalej! Hop! Tadek... jak do ciebie pójdę i cię wezmę na siebie...
-Próbuj!-parsknął śmiechem i położył się na trawie.
Offline
Jadalnia? Jedzenie? Co? Chcesz?
-Chyba mnie przekonałeś...-mruknął.
Wstał i leniwym krokiem poszedł do jadalni.
Offline