Wieczna Walka
Pojawiła się w rogu sali uderzając z cąłej siły w ziemie .
- Cholera ! - wrzasnęłą . Miała mgiełki przed oczami . Cholera ... to mało powiedziane ...
Offline
Odwrócił się gwałtownie w stronę głosu, co sprawiło tylko większy ból.
-Saph?!-krzyknął ze zdziwieniem.
Cain dotknął opuszkami palców jednej rany.
Wrzasnął z bólu, a echo potoczyło się po całym Tristram.
Oparł się czołem o oparcie tronu i oddychał głęboko.
Offline
Zaczęłą bluźnić na całej linii . W końcu odzyskała wzrok i podniosła się . Spojrzała na tadashiego i wrzasnęłą z przerażenia .
- Tadashi ?!
Offline
-Gdzie... jest Jerhyn...?-wydyszał.
Po jego plecach spływały krople potu, które potem łączyły się z krwią.
Offline
Podbiegła do niego .
- Tadashi ... - jęknęła z przerażenia .
Dotknęłą dłonią jego ręki . Poczuła ból więc szybko odjeła ręke .
- Zatruli go ! - syknęła
Offline
-To potwory z pustyni...-syknął
Zaciskał zęby tak mocno, że zaczęło go boleć również szczęka.
Offline
- Jerhyn ! - tak głośno wrzasnęła że echo poniosło się p ocałym zamku .
P ochwili stanęłą tak żeby tadashi mógł ją widzieć .
- Będzie dobrze ... cholera co ja mówie ... wytrzymaj ... - poprosiła
Offline
-Saph...-wymamrotał.
Cain patrzył jak żyły na szyi staja sie zielone.
-Cholera... gdzie on jest?-jęknął i złapał Spah za rękę.
Offline
Zamknęła oczy a z nich poleciały łzy .
- Wyjdziesz z tego ... wyjdziesz ! - powiedziała
Offline
-Nie płacz...-mruknął si starał się uśmiechnać, ale nic z tego nie wyszło.
Zamiast tego ścisnął jej rękę i spuścił głowę, krzywiąc się z bólu.
-Idź po niego!-wrzasnął do Caina.-Albo po kogoś! Po coś!
Offline
- Jak mam nie płakać jak widze jak cierpisz ? - spytała
Saph ! Mamy problem ... ta trucizna ... jest strasznie potężna ... nie przenoś jej na siebie bo on się zabije jak zginiesz ... lepiej poczekać ...
Offline
-Będzie w porządku-szepnął patrząc w jej oczy, gdy Cain wybiegł z sali tronowej.
Offline
Ej ! Pobudka ! Daj mu buzi ... albo nie ... bo go to zaboli ...
Zacisnęła dłoń na jego dłoni jeszcze mocniej .
Offline
Czuł się coraz gorzej. Jakby ktoś chłostał go po plecach metalowym prętem i łamał kości...
Nawet oddech sprawiał mu ból.
Saph... proszę, zrób coś... Wytrzymaj, Tadashi. Cain zaraz tu wróci... Coś wymyślą!
Offline
Przypomniało jej się coś . Wyciągnęła z kieszeni małe pudełeczko . Otworzyłą je i wyciągnęła białą tabletke .
- Połknij to ! - powiedziała .
Dasz mu to ? To miało być na naprawdę ekstremalne sytuacje ! A no tak ... to jest ekstremalna sytuacja .
Offline