Wieczna Walka
Ruiny jakiegoś starego klasztoru. Według legend, pod całym Kurast rozlegają się piwnice łączące z pałacem.
Offline
Klacz zatrzymała się . Dziewczyna zeszła z niej .
- Zostan tu ... - poprosiła .
Ruszyła wgłąb .
Offline
-Zaczekałabyś na mnie!-krzyknął i zeskoczył z konia.
Offline
Prychnęła ze śmiechem .
- Jesteś za wolny książe - powiedziała z uśmiechem i zaczęła iśc szybciej .
Zabijemy go ... a potem już tylko wiecznośc z tadashim ... Wiesz ... ale mnie coś martwi ... O nie ... Saph ... Jesteś lepsza od Tashy i z toba mu będzie lepiej ... co ja gadam ... Właśnie ... Co ty gadasz ?!
Offline
Pobiegł za nią i złapał ją za rękę. Uśmiechnął się do niej.
Offline
Odwzajemniła uśmiech . Słysze ... co ?! Nie bo się wkurwisz !
Przybliżyła się do niego i pocałowała go w policzek .
- Czego my tu właściwie szukamy ?
Offline
-Jak to czego? Mefista... Jest ktoś gdzieś gdzieś gdzieś daleko nie wiadomo jak pod ziemią...
Offline
- Czyli długo będziemy szukać - westchnęła .
Podeszła do jednego z domów i weszła do środka . Otworzyła klape w podłodze .
- Idziemy ?
Wskoczyła do środka .
Offline
-No pewnie.
Wskoczył za nią.
Offline
Zaczęła iść czasami korytarzami a czasami schodami coraz bardziej w dół . W pewnym momencie usłyszała głos .
Odejdźcie !
Offline
-Jeśli cokolwiek usłyszysz, ignoruj to...-szepnął i wyczarował fioletowy płomyk.
Offline
Szła dalej aż nie zobaczyłą ogromnych drzwi .
- Jakim ja jestem tchórzem - syknęła
Offline
-Gdybyś była tchórzem nie wytrzymałabyś ze mną dwóch dni...-szepnął i zatrzymał sie przed drzwiami.
Offline
- Aż taki straszny nie jesteś - zaśmiała się i otworzyła drzwi wyjmując miecz .
Offline
-Jesteś pewna?-omiótł wzrokiem słabo oświetloną komnatę.
Offline