Wieczna Walka
Wziął bukiet i mimowolnie się uśmiechnął.
-Nic nie szkodzi. I tak nie musiałaś.
Odważył się i spojrzał jej w oczy.
Offline
Jej oczy lśniły odbijając promienie słońca . Furia i Daytona cały czas zerkali na nas rozmawiając .
- Czyli wybrał Tashę... ? - spytał cicho furia
- Tak ... biedna saph . - powiedziała Daytona
- Znowu to samo ... - powiedział furia .
Dziewczyna wpatrywała się w jego piękne oczy jak zachipnotyzowana .
Offline
-Biedna Saph-powtórzyła smoczyca.-Miał swoje powody... nie wtrącam się w jego sprawy.
Wpatrywał się w nią i uśmiech nie znikał z jego twarzy. Wyglądała jak z jego snu... A może to też sen? Kolejny cudowny sen...
Offline
Chciała go pocałować ... tak bardzo tego pragnęła . to go pocałuj ... co to za różnica ?
Uśmiechnęła się leciutko nie odsłaniając zęmbów .
Offline
Pocałuj ją... Tak bardzo tego chcesz...
-Nie chcę-powiedział na głos.
Było to kłamstwo...
Offline
- Czego nie chcesz ? - spytała . Jej głos był troche inny niż kiedyś .
A jak myślisz ... ? ale ja chce ... tak bardzo ...
on zapomniał o twoich urodzinach
Offline
-Nic...-odwrócił się.
Offline
Położyła mu dłoń na ramieniu i odwróciła go w swoją stronę . nic ci nie szkodzi , dalej ... Podeszła do niego . Jej usta były bardzo blisko jego . Po chwili jej wargi dotknęła jego warg .
Offline
Zamknął oczy.
Ty powinieneś ją pocałować, nie ona ciebie...
Złapał ją za ramiona i odwzajemnił pocałunek.
Co ty robisz?!
Offline
Nie mogłą się oderwać . W jej brzuchu zaszalało tysiące motyli . Przyciągnęła go do siebie .
Offline
Smoczyca dźgnęła kolczastym ogonem Furię.
-Spójrz-powiedziała.
Offline
Spojrzał w tamtą stronę . Zamruowało go to co zobaczył .
- Trzeba jeszcze przemyśleć czy na prawde wybrał tashę ... - powiedział z uśmiechem
Ona nie mogła się oderwać od niego . Tymczasem nad ich głowami przeleciał smok i wylądował na łące .Zeskoczyła z niego Kath .
- Tu jesteś Saph a my cię szukamy ! Wszyscy czeka ... - nie dokończyła bo zobaczyła co robiłam .
Offline
Zrobił krok do tyłu ale wciąż nie otwierał oczu. Jakimś dziwnym impulsem złapał za rękojeść sztyletu.
Offline
Odwróciła się od niego i spojrzała na kath.
- Nie mogliście trochę poczekać ? - spytała z wyrzutem
- Czekaliśmy . Wiesz która godzina ? Miałaś być godzinę temu ...
- To trzeba było lecieć beze mnie . Leć ... dołączę . - powiedziałam
Dziewczyna wskoczyłą na srebrnego smoka i odleciała . Ona natomiast spojrzała na tadashiego .
Offline
-Widzę że zawarłaś nowe znajomości-spojrzał na nią.
Offline